dśt-logo-kolory-01-removebg-preview

Boże Ciało – 30.05.2024

„Gdzie chcesz, abyśmy poszli i przygotowali Ci do spożycia Paschę?” – kiedy uczniowie zadawali Jezusowi to pytanie, nie mieli wątpliwości, że razem spędzą zbliżające się święta. Rabbi wskaże im dom, oni zatroszczą się o paschalne potrawy i wino, przygotują stół – baranka, przaśne chleby, gorzkie zioła, haroset – a gdy nadejdzie wieczór, położą się razem przy stole, wspierając się na jednym boku, by – jak co roku, zgodnie z prastarą tradycją – świętować tę noc wyzwolenia.

 

Znali doskonale ryt paschalnej uczty. Najpierw, po symbolicznym umyciu rąk, Nauczyciel rozpocznie wieczerzę, błogosławiąc Boga za dar wina i wznosząc kielich w pierwszym paschalnym toaście. „Błogosławiony bądź Panie, nasz Boże, Królu wieków, który dajesz nam ten owoc winnego krzewu” – rozlegnie się modlitwa inaugurująca święto. Najmłodszy z nich, Jan, zada Rabbiemu obrzędowe pytanie: „Czym ta noc różni się od innych nocy?” To pytanie, wygłaszane najczęściej przez dzieci przy paschalnym stole, będzie okazją, by – jak co roku – usłyszeć haggadę, głosząca wielkie zbawcze dzieła Boga. Słuchając jej poczują się – jak zawsze w czasie Paschy – dziedzicami tych cudów. Więcej, będą pewni, że to właśnie oni – tej nocy – są wyzwalani, jak niegdyś ich ojcowie,  z egipskiej niewoli potężną ręką Najwyższego; to oni przechodzą przez Morze Czerwone, podążając do ziemi Bożych obietnic. Zaśpiewają radosne psalmy, wołając: „Alleluja!”; będą łamać i jeść przaśny chleb (na pamiątkę tamtego, na pustyni, który nie zdążył się zakwasić) i będą pić wino, wznosząc kielichy i błogosławiąc Boga, ciesząc się z cudów, o których opowiada ta niezwykła noc. Tak było co roku, zawsze, odkąd pamiętali. Ta noc miała być jednak zupełnie różna od innych nocy…

 

Leżąc przy stole paschalnej wieczerzy usłyszeli słowa Jezusa wypowiedziane nad chlebem. Ten niekwaszony chleb, uniesiony nieco nad paschalnym stołem, nazywany był w paschalnym rycie „ha lachma anja” – chlebem udręczenia (niewoli). „Kto jest głodny, niech przystąpi; ktokolwiek jest w potrzebie niech przyjdzie i niech sprawuje paschę” – zapraszano. Tego jednak wieczoru Jezus, ukazując chleb, oznajmił poruszonym uczniom: „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Co miały znaczyć te słowa? Czy On w ten sposób utożsamiał się z tym, co symbolizuje ów „chleb udręczenia”? Czy Jego Ciało (czyli On, Jego życie) ma być – jak ten chleb – „udręczone” i „połamane”, obwieszczając złamanie niewoli i nowe wyzwolenie?

 

Po wieczerzy podniósł kielich. Ale oprócz znanej wszystkim modlitwy, wielbiącej Boga za wielkie dzieła zbawcze, wypowiedział z najgłębszym wzruszeniem słowa, których nigdy wcześniej nie słyszeli: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana”. Słuchali wstrząśnięci. Paschalny chleb i świąteczny toast stały się tamtego wieczoru czymś zupełnie nowym. Na oczach zdumionych uczniów uobecniało się zapowiedziane przez Boga dzieło wyzwolenia i pojednania, które dokona się się mocą wydanego Ciała i przelanej Krwi Pana. Oni będą wprowadzeni w zasięg tego wydarzenia. „Bierzcie, jedzcie!”, „bierzcie, pijcie!” – słyszeli Jezusowe wezwanie. Mistrz objawiał im tajemnicę Paschy Nowego Przymierza.

 

Gdy w czasie Mszy świętej przywołujemy słowa Pana Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku, wierzymy, że dzięki mocy Ducha Świętego Zmartwychwstały Pan jest obecny wśród nas. Spotyka się z nami, by nas przemieniać w siebie! To fascynujące. Przypomina nam o tym liturgia dzisiejszego święta: „Przystępujemy do Uczty sakramentalnej, abyśmy przeniknięci Twoją łaską stawali się podobni do Chrystusa, naszego niebiańskiego wzoru”.

 

Ta strona wykorzystuje ciasteczka dla celów statystycznych; prawdopodobnie nie masz nic przeciwko temu, ale pamiętaj, że zawsze możesz wyłączyć pliki cookies, korzystając z ustawień przeglądarki.